Po przyjeździe na wakacje wybraliśmy się wszyscy na rowery. Pojechaliśmy wzdłuż plaży oraz na plażę. Po raz pierwszy zamoczyłam nogi w morzu po długiej przerwie. Mama drzemała i "pilnowała" rowerów ;)
Z mamą około 17 po silnym deszczu wyjeżdżamy na Masę. Dużo rowerów i rowerzystów oraz nowe stojaki rowerowe w kształcie lwa szybu kopalnianego i budynku Opery. Po masie tradycyjne frytki i jazda do domku.
Z mamą tatą i Matyldą a w drodze powrotnej z Zuzią pojechaliśmy do babci Basi dać jej prezent. Powrotną drogą do mamy koleżanki po chusty i powrót do domu. Odprowadziliśmy Zuzię i zjedliśmy kebaba.