Z rodzicami i Zuzia pojechaliśmy pod halę gdzie byli strażacy i ratownicy.Pokazywali jak się wyciąga osobę po wypadku z rozbitego samochodu.Dużo rowerów a mój nawet poszedł na warsztat i lepiej hamuję.Byłam też w koszu strażaków i to bardzo wysoko.
Tato zabrał mnie do lasu żeby pokazać gdzie mama chodzi z kijami.Zabrał termos z gorącą herbatką.Po krótkiej przejażdżce nad staw Brandka okazało sie że picie jest mało ciepłe i wypiłam całe.